"Miasteczko Salem" w reżyserii Gary'ego Daubermana to najnowsza adaptacja jednej z najważniejszych powieści Stephena Kinga. Historia skupia się na pisarzu powracającym do swojego rodzinnego miasta, tylko po to, by odkryć, że wszyscy, których znał, zostali przemienieni w wampiry. To niewątpliwie fascynujący punkt wyjściowy dla fabuły, która mogła zaoferować intensywne napięcie i wyjątkowy klimat znany z twórczości Króla Horroru. Jednakże, ocena filmu jest dość niska - 4,7 przy ponad 3100 głosach, co sugeruje, że oczekiwania widzów nie zostały spełnione. Wydaje się, że film przegrał zarówno z oczekiwaniami fanów, jak i adaptacjami z przeszłości, które mimo swojej różnorodności, pozostawiły po sobie bardziej trwałe wrażenia. Niektóre komentarze wskazują na mocne rozczarowanie, a szczególnie boleśnie brzmią słowa jednego z widzów, który określił film jako nieporadny w uchwyceniu istoty literackiego pierwowzoru. Jak można przeczytać, reżyser Dauberman, który ma na swoim koncie scenariusze do takich produkcji jak „The Nun” czy „Annabelle”, mógł zmarnować okazję do stworzenia czegoś niezapomnianego. Wobec tak wybitnego materiału źródłowego, oczekiwania były ogromne. Niestety, zdołano schrzanić nawet potencjalnie mocne strony adaptacji, jak atmosfera i rozwój postaci, czyniąc film trudnym do oglądania. Wizualnie, nowoczesna wersja "Miasteczka Salem" mogła skorzystać z zawansowanej technologii i efektów, nadając całości mrocznego uroku, ale i tu reakcje widzów nie były zbyt entuzjastyczne. Kontrowersje wokół dostępności filmu również dodały negatywnego szumu wokoło tej produkcji. Podsumowując, nowa adaptacja "Miasteczka Salem" zdaje się być nieudanym przedsięwzięciem, które nie tylko nie dorównuje swoim poprzednikom, ale sprawia wrażenie niedbałego podejścia do materiału Kinga. Fanów pozostawia z uczuciem niedosytu i rozczarowania, co jest szczególnie bolesne, biorąc pod uwagę ogromny potencjał, jaki ma opowieść o wampirach w małym miasteczku.