"Barbie" w reżyserii Grety Gerwig to dramat, który przedstawia konfrontację ikonki popkultury z własnymi egzystencjalnymi lękami. Film wywołuje mieszane odczucia, co widać zarówno w jego ocenie (6,4 na Filmwebie), jak i różnorakich komentarzach użytkowników, w których na próżno szukać jednomyślności. Akcja filmu rozgrywa się w idyllicznym Barbielandzie, który mieni się różem, brokatem i nieustającym optymizmem. Barbie (Margot Robbie) wiedzie idealne życie pełne perfekcyjnych rytuałów, jednak ten harmonijny świat szybko zaczyna pękać w szwach. Codzienna rutyna zostaje zakłócona przez Kena (Ryan Gosling), który w swoim przerysowanym stylu próbuje zawalczyć o uwagę Barbie. Fabuła nabiera tempa, gdy Barbie zaczyna dostrzegać symptomy kryzysu: rozczochrane włosy, spalony gofr, płaskie stopy oraz nienaturalne myśli o śmierci. Odpowiedzi na te niepokojące zmiany szuka u Dziwnej Barbie, która tłumaczy, że źródłem problemów są realia prawdziwego świata. Komentowane przez widzów aspekty filmu pokazują jego kontrowersyjność. "Butman111" zwraca uwagę, że fabuła może sprawiać wrażenie pretekstu do przedstawienia współczesnych problemów społecznych. W jednym z komentarzy ("Bernanos") dostrzegamy również, że wyidealizowany świat Barbie jest krytykowany jako plastikowy i pusty, co może być zarówno plusem, jak i minusem w rozumieniu satyry na popkulturę. "Barbie" Grety Gerwig zdaje się oscylować między satyrą a dramatem, próbując balansować gdzieś pomiędzy konwencją a głębszą refleksją nad trudnościami życia. Choć produkcja nie jest dla wszystkich (jak podkreślają niektóre opinie), nie można odmówić jej próby wprowadzenia popkulturowej ikony w bardziej refleksyjną, i choć być może przewrotną, rzeczywistość.