"Zła nie ma" to dzieło japońskiego reżysera Ryûsuke Hamaguchi, które eksploruje życiowe zawirowania wywołane nieproszonymi gośćmi z wielkiego miasta. Film osadzony jest w malowniczej wiosce niedaleko Tokio, gdzie Takumi, grany przez Hitoshi Omika, wiedzie spokojne życie z córką Haną, w którą wcieliła się Ryô Nishikawa. Ich harmonijny świat zostaje zakłócony przez plan budowy ekskluzywnego glampingu, który ma powstać na polanie, będącej miejscem schronienia dla jeleni. Takie turystyczne przedsięwzięcie wzbudza sprzeciw lokalnej społeczności zaniepokojonej o wpływ na środowisko i własny spokój. Film jest doskonałym przykładem na to, jak prosta fabuła potrafi prowokować do głębszej refleksji. Konflikt między lokalnymi mieszkańcami a korporacyjnymi intruzami staje się alegorią walki o zachowanie naturalnego porządku w obliczu cywilizacyjnej ekspansji. Zaskakujące zakończenie, które zdaniem komentujących może sugerować nawiązanie do pierwotnych instynktów obrony własnego terytorium, pozostawia pole do interpretacji i zachęca do głębszej analizy. Ryûsuke Hamaguchi podejmuje tutaj próbę stworzenia ekologicznej przypowieści, w której zderzenie różnych światów – ludzkiego i dzikiego, miejskiego i wiejskiego – ukazuje banalność i jednocześnie powagę korporacyjnych działań, które choć często nieintencjonalne, potrafią być destrukcyjne. Mimo pewnej prostoty w strukturze fabuły, film angażuje widza do końca, zwłaszcza że jego szokujące zwieńczenie stoi w kontrze do całej historii, nadając dziełu bardziej złożonego wymiaru. "Zła nie ma" choć miewałaby niedociągnięcia w intensywności akcji, to z pewnością pozostaniemy z zaciekawieniem zapatrzeni na przesłanie, które wykracza daleko poza kadr filmu, skłaniając do zadania sobie pytania – do jakiego stopnia cywilizacja może ingerować w naturę, zanim ta postanowi się obronić? Film, choć oceniany na 6,7, zyskuje dodatkowy wymiar dzięki swojej symbolice oraz tematom, które porusza.